Początek listopada to sam środek jesieni. A jak jesień to wyciszenie, melancholia, refleksja, zaduma. Podczas naszego wyjazdu do Bydgoszczy nie brakowało takich właśnie chwil.
Z Czarnkowa wyjechaliśmy w południe. Nasz pierwszy przystanek to Górka Klasztorna k. Łobżenicy. Tam nabraliśmy sił do dalszej podróży – zjedliśmy obiad oraz zwiedziliśmy przepiękne Sanktuarium Maryjne z Cudownym Obrazem Matki Bożej Góreckiej. Była też okazja napić się cudownej wody ze studzienki. Pełni zadumy i wyciszeni wróciliśmy do autokaru, aby wyruszyć w dalszą trasę.
W Bydgoszczy po zakwaterowaniu w hotelu i krótkim odpoczynku pojechaliśmy do opery. Opera Nova słynie ze świetnej akustyki i mieliśmy okazję się o tym przekonać. „Madame Butterfly” też nastroiła nas jesiennie. Przepiękne libretto, świetne aktorstwo i muzyka wycisnęły z nas niejedną łezkę.
Melancholijne nastroje poprawiły się na spotkaniu integracyjnym. A dużo nam nie potrzeba. Trochę wspólnego śpiewu, parę dowcipów z ust naszej etatowej kawalarki Anuli i trzeba było dyscyplinować grupę, abyśmy udali się na spoczynek.
Następnego dnia – zwiedzanie Bydgoszczy z przewodnikiem. I znów jesień o sobie przypomniała, przydały się parasole. Całe szczęście deszczyk tylko chwilami siąpił i nie przeszkodził w spacerze po mieście. Jeszcze było Muzeum Leona Wyczółkowskiego z dość pokaźnym zbiorem prac artysty. Tematyka i techniki różnorodne, obrazy piękne, ale może to jesienny nastrój sprawił, że mnie najbardziej do gustu przypadły białe chryzantemy.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Lubostroniu, aby zwiedzić pałac Skórzewskich z XVIII w. Niestety, ze względu na remont nie mogliśmy obejrzeć wnętrz. Udało nam się jedynie wejść do piwnicy (tam też było co oglądać). Przy okazji oczyściliśmy trochę otoczenie pałacu z jesiennych liści. Piękne okazy liści klonowych w jesiennych barwach obudziły naszą artystyczną wyobraźnię i niejedna z nas przywiozła do domu liściowy bukiet.
Po tej wycieczce możemy stwierdzić: Hiszpania, Francja i Monako piękne, ale i u nas są urokliwe miejsca, które warto odwiedzić.
Tekst i fot.: Halina Gurda