W barwach jesieni ze Szkołą Animatorów Edukacji Ekologicznej

IMG_5682

Grupa studentów UTW w październiku i listopadzie wzięła udział w warsztatach zorganizowanych przez Fundację Wspierania Inicjatyw Ekologicznych z Krakowa. Warsztaty odbyły się w gospodarstwie agroturystycznym w Szamocinie prowadzonym przez przesympatycznych gospodarzy: Lidkę i Jarka Woźniczka.
W październiku wciągu trzech dni poznaliśmy okolice Szamocina, szczególnie miejsca, gdzie są siedliska ptaków i bobrów. Wyprawy w teren były tym przyjemniejsze, że pogoda dopisała a na dworze właśnie panowała piękna złota jesień. Prowadzący zajęcia dr Romuald Mikusek zaraził nas swoją pasją. Bezkrwawe łowy okazały się bardzo przyjemnym zajęciem. Chwytaliśmy ptaki w sieci, rozpoznawaliśmy ich płeć i wiek, chętni zakładali im obrączki (z tym było gorzej, bo to bardzo precyzyjna praca). Wieczorem oglądaliśmy filmy przyrodnicze i prezentacje zdjęć z wypraw doktora Mikuska, który na swojej stronie tak wspomina spotkanie z nami: „Bardzo miłe spotkanie, zarówno dzięki pięknej pogodzie, dziarskim słuchaczom, jak i dzięki wspaniałym gospodarzom”.
Listopadowe zajęcia prowadziła mgr Katarzyna Fujak, pracownik Babiogórskiego Parku Narodowego. Nowe funkcje przestrzeni wiejskiej usytuowanej w obszarze Natura 2000, metodyka prowadzenia zajęć w warunkach gospodarstwa wiejskiego oraz narzędzia edukacji ekologicznej. Byliśmy też z wizytą w Nadleśnictwie Zdrojowa Góra w Pile. Zajęcia były tak bogate i ciekawe, że nikt nie narzekał na nudę. Jakie ciekawe zajęcia z dziećmi można prowadzić w oparciu o to, co daje natura – co znaleźliśmy w przydomowym ogródku i zielniku gospodarzy! Nawet obrazy malowaliśmy barwnikami, które wydzielają rośliny (liście, owoce i kwiaty).
W chwilach wolnych wraz z gospodarzami piekliśmy chleb (był pyszny), gospodarz pokazał nam jak wędzi pstrągi, które potem dostaliśmy na obiad. Degustacja poprzedzona została pokazem jak filetować pstrąga by miał jak najmniej ości. Innego dnia gotowaliśmy pierogi z nadzieniem, jakie kto sobie życzył (4 rodzaje). Poza tym nie było końca rozmów, które trwały do późnych godzin wieczornych : wymiany doświadczeń, przepisów i różnych umiejętności. Czas spędzony w Szamocinie przeleciał stanowczo za szybko.
Halina Gurda

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.