Do podróżowania nie trzeba nas długo namawiać, bo przecież podróż to jedyny zakup, który czyni nas bogatszym. Tego lata pogoda dopisywała, więc wybraliśmy kierunek Warmię, Mazury i Podlasie.
Część noclegów było w Ośrodku Wypoczynkowym „Patelnia” w Augustowie nad jeziorem Białym, więc wykorzystaliśmy okazję na kąpiel w jeziorze, popływanie kajakiem i rowerem wodnym. Wieczorem – ognisko z pieczeniem kiełbasek. Dużą atrakcją był też rejs statkiem po Jeziorze Białym i Jeziorze Necko: Augustów – Studzieniczna – Augustów. Obserwowaliśmy też pracę śluzy dwukomorowej na Kanale Augustowskim w Paniewie.
A zabytki? Bazylika w Sejnach, Dworek Miłosza w Krasnogrudzie, Skansen wsi litewskiej w Puńsku, Klasztor Kamedułów w Wigrach i robiące wrażenie akwedukty w Stańczykach. A do tego jeszcze ten piękny radiowy głos naszego przewodnika pana Zdzisława … ech…
Po trzech dniach przeprowadzka do Hotelu Leśnego w Białymstoku i skok o parę „gwiazdek”.
Tu przewodnikiem był pan Ryszard, który oprowadzał nas po Narwiańskim Parku Narodowym. Przeszliśmy kładką w poprzek rzeki Narew, gdzie atrakcją była przeprawa na ruchomych pomostach umocowanych na linach. Na środku trasy jest wieża widokowa, z której podziwialiśmy panoramę doliny.
W Suwalskim Parku Krajobrazowym podziwialiśmy widoki na punkcie widokowym „U Pana Tadeusza” we wsi Smolniki. Urodę tego miejsca wykorzystał Tadeusz Konwicki przy realizacji filmu „Dolina Issy” oraz Andrzej Wajda w ekranizacji „Pana Tadeusza”. Jeszcze było Arboretum i Silvarium w Puszczy Knyszyńskiej.
W Tykocinie trafiliśmy na święto miodu i po zwiedzeniu Muzeum Kultury Żydowskiej w Synagodze mogliśmy zaopatrzyć się w miód i posmakować regionalnych potraw.
Jeszcze uroczy Supraśl i Muzeum Ikon, piękny prawosławny klasztor męski i bardzo zadbany Pałac Buchholtza, w którym znajduje się Liceum Plastyczne. No i te klimatyczne uliczki z zabytkowymi drewnianymi domkami…
A w Kruszynianach – drewniany meczet i cmentarz muzułmański (mizar) z II poł. XVII w., później wizyta w „Tatarskiej Jurcie” – restauracji, którą prowadzi pochodząca z Trzcianki Dżenneta Bogdanowicz. Tam posmakowaliśmy tatarskiego jadła i wysłuchaliśmy opowieści pani Dżennety o tym, jak trafiła do Kruszynian i rozwijała swoją działalność.
No i Białystok – miasto piękne, zadbane, z wyjątkowym rynkiem w kształcie trójkąta, a najpiękniejszym zabytkiem Białegostoku jest Zespół pałacowo-parkowy Branickich, nie bez powodu zwanym Wersalem Podlaskim.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w Niepokalanowie i Żelazowej Woli.
Program wycieczki był bardzo bogaty i udało nam się zobaczyć niezły kawałek północno-wschodniego zakątka Polski. Wdychaliśmy czyste mazurskie powietrze, podziwialiśmy piękne widoki i zabytki tego regionu, smakowaliśmy regionalne potrawy. Czego chcieć więcej?
Halina Gurda
Fot. H. Gurda, E. Stańczak