
VI Noworoczny Koncert w Gorzelni 505 w Połajewie
Nikt nie spodziewał się, że VI Noworoczny Koncert, który odbył się 8 stycznia w murach starej Gorzelni 505 w Połajewie, będzie takim głębokim przeżyciem. Chwała organizatorom, że sprowadzili do monumentalnych murów małej miejscowości wspaniałych profesjonalnych, młodych doktorantów Akademii Muzycznej w Poznaniu – panią Julię Wolańską-Gajdę (fortepian) i Michała Gajdę (akordeon). To dzięki ich wykonaniu dość liczna grupa zebranych mogła przeżyć w atmosferze pełnej wzniosłego napięcia, prawdziwy wieczór muzyczny. Popłynęły dźwięki od muzyki klasycznej po filmową, od muzyki barokowej po współczesne tango. W programie znalazły się kompozycje A. Piazzolliego, N. Roty, W. Lutosławskiego, nie zabrakło też muzyki F. Chopina czy wariacji na temat Paganiniego.
Artyści uświadomili nam, ile w tych rzewnych, dominująco świdrujących nasze wnętrza, a także delikatnych, lekkich jak ten świeży śnieg za oknem brzmieniach muzycznych, jest tęsknoty nieuświadomionej, głęboko ukrytych przez nas marzeń. Trudno oddać w słowach te przeżycia. Dźwięki tanga (według mnie) były szczytem wirtuozerii, subtelności i zarazem zmysłowości.
Na co dzień, w szarości zagonionych dni nie pamiętamy, że dawno temu głęboko zamknęliśmy młodzieńcze tęsknoty i pragnienia. Ten koncert, ta chwila refleksji przypomniał nam, że prawdziwe piękno trzeba odkrywać, nie wstydzić się wrażliwości i wzruszeń.
Człowiek potrzebuje piękna, ono jest w każdym z nas, a muzyka wydobywa te tęsknoty za dobrem, przyjaźnią, miłością. Muzyka zatargała naszymi trzewiami, uświadomiła przy tym nasze braki i zaniedbania. Rozumiem disco polo – jest melodyjne, ale to nie wystarczy. Potrzeba nam głębszych wzruszeń. I tak się stało. Dobór utworów na wymieniony koncert przez młodych artystów świadczy o wyznaczeniu ambitnej, trudnej drogi – przełamywaniu barier niezrozumienia, danie tego, co w muzyce jest piękne, doskonałe, co rozbudza naszą duchowość.
Podziwiam tych młodych artystów za śmiałe poszukiwania twórcze. Koncert ten, to według mnie, podróż w głąb siebie, prawda o nas. Odsłonił wrażliwość naszych serc, pozwolił zapomnieć na chwilę o wojnach, barbarzyństwie, okrucieństwie na świecie.
Maria Latuszek
Fot. Elwira Stańczak