Oficjalne zakończenie roku akademickiego nie oznacza, że aż do października zamknęliśmy się w swoich domach. W czwartek, 26 czerwca autobus pełen słuchaczy (głównie sekcji pływackiej) wyruszył do Poznania na Termy Maltańskie. Ale nie był to wyjazd tylko dla „sportu”. Połączyliśmy go z „kulturą”, bo przecież po drodze jest tyle do zwiedzania!
Na początek zatrzymaliśmy się w Wełnie k/Rogoźna, gdzie jest uroczy drewniany kościółek z pocz. XVIII w. Niestety, nie mogliśmy obejrzeć go od środka – był zamknięty. Niektórzy próbowali podejrzeć coś przez dziurkę od klucza… No cóż, zostawimy go sobie na inny wyjazd, nie jest to w końcu tak daleko. Następny przystanek to Jaracz (również w gminie Rogoźno), gdzie jest bardzo ciekawe Muzeum Młynarstwa z zaskakująco bogatymi zbiorami. Część eksponatów stoi na świeżym powietrzu, inne pod dachem. Pan przewodnik tak ciekawie opowiadał, że moglibyśmy słuchać go godzinami gdyby nie to, że czas nas naglił. Ale nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności obrócenia o parę stopni ogromnego wiatraka wokół jego osi. I co? Udało się! Silna z nas grupa!
Kiedy już wypróbowaliśmy swoje siły, pozostało nam ruszyć w dalszą drogę. Teraz już prosto do Poznania na Termy Maltańskie. A tu… ile atrakcji! Każdy znalazł coś dla siebie. Można było sobie popływać, skorzystać z kąpieli solankowych, wymasować cale ciało, popłynąć z prądem „rzeki”, pozjeżdżać na rurze. Dla miłośników morza była też fala wyrzucająca kąpiących się na brzeg. Niektórzy wykorzystali piękną pogodę i poopalali się na świeżym powietrzu. Czas minął stanowczo za szybko. Po takich wodnych atrakcjach obiad w Galerii Malta smakował podwójnie. Ale też trzeba było nabrać sił do dalszego zwiedzania.
Będąc w Poznaniu nie mogliśmy pominąć najnowszego, bo otwartego 30 kwietnia 2014 r. muzeum Brama Poznania ICHOT (Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego). Brama Poznania to nowoczesne miejsce, w którym bez tradycyjnych muzealnych eksponatów, ale za pomocą światła, dźwięku i obrazu oraz przy użyciu multimedialnych i interaktywnych urządzeń opowiadana jest historia Ostrowa Tumskiego, jednego z głównych ośrodków władzy rozwijającego się państwa Polan. Po ekspozycji prowadził nas audioprzewodnik, dzięki czemu zwiedzanie można było dostosować do indywidualnych potrzeb i możliwości. Cieszymy się, że mieliśmy okazję zwiedzić ten obiekt.
Wracając (już inną drogą – przez Obrzycko), wstąpiliśmy na kawę do pięknego, neorenesansowego Pałacu w Kobylnikach. W tak pięknym miejscu smak kawy i lodów był niepowtarzalny! A po drodze był jeszcze urokliwy drewniany kościółek z XVII wieku w Słopanowie. Wnętrze jest utrzymane w stylu ludowym, a polichromie ukazują sceny z życia św. Mikołaja (bo on jest patronem kościoła) oraz sceny biblijne i z życia świętych. Urok tego kościółka zrekompensował nam niemożność obejrzenia wnętrz kościoła w Wełnie.
I tak na jednej krótkiej wycieczce udało nam się połączyć coś dla ducha i coś dla ciała, historię z nowoczesnością.
Halina Gurda