Powoli dobiega końca pierwszy rok Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Czarnkowie. To także pierwszy rok wspólnych, cotygodniowych wyjazdów na basen do Obornik Wielkopolskich. Wielka mi rzecz – basen, pomyślałby ktoś. A jednak wielka! Wyjeżdżaliśmy dzięki dofinansowaniu z programu ASOS i własnemu samozaparciu, organizacyjnemu uporowi i pracy pani Barbary Gurynowicz. Każdy wyjazd to oddzielna historia. Początkowa cisza na trasie i dłużąca się droga szybko zmieniły się w „wesoły autobus lub bus” w zależności od ilości wyjeżdżających się „popluskać”. Kierowca zbierał nas i rozwoził późnym wieczorem, od Czarnkowa po Połajewo. Nasz pływacki upór jest tak duży, że jeździliśmy czasem własnymi samochodami, na dokładkę do autobusu.
Wielu z nas zrealizowało marzenia z dzieciństwa – nauczyło się pływać po okiem przemiłego, cierpliwego, ale i konsekwentnego instruktora. Rozpoczynaliśmy od brodzika, a dziś pływamy w dużym basenie. Ekipa pływaków zaś od początku wyjazdów konsekwentnie, ciągle przez 1,5 godziny zdobywa kolejne „długości” basenu. Jest wreszcie trzecia, duża grupa, która bawi się ruchem w wodzie przy dźwiękach muzyki, pod okiem instruktorki aerobiku w wodzie. Wszyscy korzystamy z wodnych masaży i odprężających „bąbelków” w jacuzzi. Tradycją już stało się odczytywanie i wręczanie życzeń członkom UTW, którzy w czasie od wyjazdu do wyjazdu świętowali swój jubileusz. Potem są słodkości, wędrówki między siedzeniami autobusu, śmiech i szczere życzenia od każdego.
Wracam jeszcze raz do stwierdzenia „Wielka mi rzecz – wyjazd na basen”. Całkiem spora, biorąc pod uwagę, że grupa uczestnicząca w wyjazdach, to grupa ponad grupami fakultatywnymi, przede wszystkim integrująca.
Ewa Gierszal-Wróbel